W Wiedniu spędziliśmy dwa dni podczas powrotu z wakacji z Portugalii. Czego się dowiedzieliśmy? Co nas najbardziej zaskoczyło? Kraj zdaje się niedaleki więc wszystko powinno działać podobnie do Polski, a jednak kilka zaskoczeń było 😄
1. Sklepy spożywcze… otwarte tylko do 20:00. Nie mogliśmy znaleźć sklepu otwartego dłużej niż do 20:30 (w okolicach centrum). A nawet w tym sklepie sprzedawane było tylko piwo bezalkoholowe. Trochę to dziwne jak nie ma 🐸 wszędzie na około!
2. Picie piwa od rana w restauracjach nikogo nie dziwi. Właściwie wydawało się to normalne 😄 trochę nas to zdziwiło biorąc pod uwagę punkt 1 😄
3. Nie można wierzyć wszystkim poleceniom na blogach 😄 dotyczących co trzeba koniecznie odwiedzić w Wiedniu. I tak – odwiedziliśmy Hofburg kierując się wieloma opiniami i opisami na blogach. To niestety nie było dobrze wydane 30 euro…
4. Bardzo ładne parki z zadbanymi trawnikami, na których wszyscy (nawet w samym centrum miasta) się rozkładają. Bardzo dużo ławek w parkach, na których przysiadają nie tyko zmęczeni turyści ale również lokalni mieszkańcy.
5. Toalety w centrum można znaleźć z łatwością! To jest jednak różnica w porównaniu z Lizboną 😄
6. W austriackiej telewizji „Big bang theory” jest dubbingowane… To chyba jest nawet dziwniejsze niż to, że w Polsce jest lektor… Chociaż moi zagraniczni przyjaciele się z tym nie zgadzają! Dla nich to jest zawsze wielki szok, że lektor – mężczyzna – czyta role męskie i żeńskie. I zawsze to pytanie – jak się w ogóle możecie skupić skoro na raz mówi dwie osoby!
Też odwiedziłam w tym roku Wiedeń na citybreak.
Mam bardzo podobne spostrzeżenia. To, co było dla mnie największym zaskoczeniem to sklepy czynne w sobotę do 17/18…i knajpy czynne w środku tygodnia od 16 do 1 w nocy 🙂